piątek, 6 lutego 2015

Bal



Bal nad balami... Mieliśmy z Beniem okazję troszkę pobalować. Byliśmy to tu to tam. Poznaliśmy wspaniałe osoby. Z mojej strony to balowanie wygląda jak pościg za małym kaszkietem biegającym pośród bawiących się dzieci :) Za rok mam nadzieję będzie już lepiej. Tak czy inaczej ,spożytkowaliśmy czas w którym nas tu nie było na spotkania, na przyjaciół, na ciastka, na wzruszenia.

Staram się ostatnio doceniać to co dało mi życie, to na jakim jego etapie się teraz znajduję i tych ludzi, którzy mnie otaczają. Nawet nie wyobrażacie sobie jak szybko można kogoś stracić. Przez błędne decyzje, przez brak zrozumienia, przez alkohol, przez używki. Ja jestem daleko od tego świata, staram się robić tak żeby było dobrze, postępować tak jak mnie wychowano, przekazywać swojemu dziecku te same wzorce. Łatwo jest powiedzieć trudniej jest zrobić...

Niekiedy tak marudzę, że chleb niesmaczny kupił, że czajnik za mały i wody na cały dzbanek mi nie zrobi, albo że ta szafka pod tą umywalką się nie zamyka, tempomat w samochodzie nie chce działać, że te spodnie miałam jechać kupić bo do tych nowych butów nie mam, że mi wróble gniazdo robią na dachu i paskudzą pod drzwiami...  TAK. To są moje problemy.

Wysłuchując problemów innych ludzi nagle te moje niemal znikają. I myślę sobie, że ze mnie egoistka. Że mam się najzwyczajniej w świecie za dobrze. I  jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staję się księżniczką na srebrnym koniu niemieckiej marki VW, przy mnie mój duży i mały książę, za mną moje wielkie królestwo z dużą umywalką, a pod nią jeszcze większą szafką, z cudownym małym czajniczkiem w muffinki. Nasze życie staje się takim jakim chcemy je widzieć. Bo nawet jak ten chleb niedobry czy czerstwy to powinniśmy dziękować, że go mamy. A tym dachem też powinniśmy się dzielić z tymi wróblami i dziękować, że go mamy. Że mamy za co rachunki zapłacić ( 300 zł za wodę- byliśmy w te święta bardzo gościnni :) ), że mamy rodzinę, przyjaciół, znajomych, sąsiadów.

Każdy ma swoje życie, problemy, zmartwienia lecz dobrze jest się nimi podzielić i spojrzeć na nie z innej strony, lepszej strony. BĘDZIE DOBRZE

Cza­sami wy­daje nam się, że wszys­tko sta­je nap­rze­ciw nam. Nic się nie uda­je, po­rażki wdzierają się do nasze­go życia jed­na za drugą. Po­woli zaczy­namy wątpić w nas sa­mych i szczęście, które tak świet­nie pre­zen­tu­je się w codzien­ności naszych zna­jomych. Niepo­wodze­nia, których życie nam nie szczędzi, mnożą się, a my bez­silnie załamu­jemy ręce. Jed­nak, gdy wy­daje nam się, że dłużej już nie da­my ra­dy, nie wyt­rzy­mamy, pod­da­my się... po­jawia się ktoś, kto nie tyl­ko po­wie nam, że "będzie dob­rze", ale zro­bi wszys­tko, żeby tak było. Dziś mu­sisz wie­dzieć, że masz taką osobę, choć to nie kwes­tia po­siada­nia.
Dla P. od księżniczki z czarodziejską różdźką