Śląsk zasypany śniegiem i to mi się podoba. Beniamin odgorączkował swoje szczepienie i dzisiaj już bardzo ładnie zasnął. Tata Benka również bardzo ładnie zasnął... przed telewizorem. Miał być super film i był znakomity tylko, że oglądałam go sama pod Beniową pościelą w gwiazdki przy odgłosach delikatnego chrapania dwóch osobników.
Wczoraj wyprasowałam trzy sterty prania, ogarnęłam pokój Beniamina, przygotowałam obiad z dwóch dań i deseru. Oglądałam przy tym Perfekcyjną Panią Domu, bo to zawsze mi pomaga, motywuje do pracy :) Przygotowałam dla was przepis na dobre śniadanie. Ja muszę mieć trochę czasu, żeby je przygotować między butelką, Danonkiem czy zatkanym nosem. Z racji zbliżających się Walentynek warto zaskoczyć kogoś bliskiego ( chyba, że nie lubi szpinaku ). Przepis znajdziecie na końcu.
Oglądam dziś jak nasz Bródka, mistrz olimpijski sobie trenuje w Zakopanym. Warunki tragiczne... Sonik w Dakarze pierwszy, a Polsce jednak daleko do klimatu Ameryki Południowej. Wydaje mi się, że jak się bardzo czegoś chce to można pokonać wszystkie bariery. Jeśli masz marzenia to one mogą się spełnić, ty sam możesz je spełnić. No bo jak to można inaczej nazwać. To takie osiągnięcia życiowe, mimo niesprzyjających warunków. I zdałam sobie sprawę, że mi też należy się medal. Bo kiedy ten nieszczęsny Danonek i ta herbatka podczas śniadania wyląduje na tym nowym kompleciku w kratkę, to mama ma w szafce poukładane kolejne świeżo wyprasowane kompleciki. A kiedy w nocy gorączka to mama pod ręką ma ten syropek i te kropelki. A kiedy klocki z jednej układanki się zagubią to mama wie w którym pudełku należy szukać. I przedsiębiorcza ta mama jest, bo wie gdzie promocja na mleko w tym tygodniu, albo gdzie giga paka pieluch w cenie mega.
Występ naszego chóru miałam dziś. Wracam do domu i biorę się za ogarnięcie domu przed kolacją. Pytam więc mojego partnera "dlaczego tych zabawek nie pozbierałeś ?"- a on na to, że już zbierał dwa razy :) Tak więc przypomniał mi, że mama musi jeszcze wszystko robić potrójnie.
Tak sobie myślę, że medal to nie musi być... ale ten iRobot Roomba co za ciebie odkurzy to by się przydał.
Jajka w kokilkach i tosty z łososiem
Składniki:
Jajka w kokilkach:
4 jaja
200 g świeżego szpinaku
50 g serka kremowego
1 ząbek czosnku
30 g tartego żółtego sera
sól
pieprz
Tosty:
4 kromki chleba tostowego
50 g serka kremowego
100 g łososia wędzonego
1 jajko
2 łyżki mleka
koperek
sól
pieprz
Przygotowanie:
Szpinak dokładnie umyj i pozbądź się grubych łodyg. Na patelni rozpuść pół łyżki masła, dodaj szpinak, smaż przez kilka minut, aż znacznie zmniejszy swoją objętość. Wtedy przenieś go na sitko i odciśnij nadmiar wody.
Ząbek czosnku drobno pokrój, wymieszaj go z serkiem kremowym, dodaj sól i pieprz. Na dno każdej kokilki nałóż łyżkę szpinaku, dodaj też po jednym rozbitym jajku. Na wierzchu połóż łyżkę serka czosnkowego. Całość posyp tartym żółtym serem. Wstaw do piekarnika o temperaturze 180 stopni na około 12 minut (krócej, jeśli chcesz jajko bardziej płynne w środku, dłużej jeśli bardziej twarde).
Kromki chleba zamocz w jajku z mlekiem i przysmaż na maśle około 1-2 minut z każdej strony. Tosty cienko posmaruj serkiem kremowym, posyp posiekanym koperkiem, na 2 tostach rozłóż plastry łososia, przykryj je pozostałymi kromkami. Każdą kanapkę przekrój na połowę.
Gotowe jajka w kokilkach podawaj z łososiowymi tostami na ciepło.