sobota, 6 grudnia 2014

Cisza, spokój, dziecko śpi...

Cisza, spokój, dziecko śpi. Posprzątałam wczoraj i mogę dziś sobie poleniuchować. Sobota znakomita, pada deszcz, zimno, ponuro... a moja lodówka pełna ;) Zakupy zrobiłam dzisiaj wcześnie rano, przed wyjściem taty Benia do pracy. Zrobiłam je w mgnieniu oka. Po pierwsze nie musiałam ubierać mojego "dziecia do wychodnego" ,a  po drugie przemknęłam przez market jak pershing (czyt. rodzaj pocisku rakietowego średniego zasięgu), żeby zrealizować plan szybkiego powrotu do domu w celu relaksacji (w biologii: zwiotczenie tkanek spowodowane brakiem działania bodźca wywołującego w nich stan napięcia, w technice: powolne zmniejszanie się naprężeń w materiale poddanym stałemu długotrwałemu odkształceniu). Prawdą jest, że z założenia nigdy ten plan jeszcze nie wypalił. Staram się przy tym bardzo, żeby wejść w stan "nicnierobienia". Chciałabym tak jak mężczyźni, bo u nich to tak działa jak na pstryknięcie palcem. Uczę się tego, staram się, staram się nie wytrzeć tego kurzu z parapetu, albo zostawić brudne te okno balkonowe, które Beniamin palcuje dziesięć razy dziennie, szukając za nim swojego psa. Nie ma poprawy i leku na tą przypadłość jeszcze nie wymyślono.

 Jako niewdzięczni rodzice nie kupiliśmy prezentu dla swojego syna z okazji Mikołaja. Bezczelnie stwierdziliśmy, że nie będzie pamiętał, że nic nie dostał :) Dziś jednak przypomniało mi się o worku Mikołaja, który od poprzedniej zimy leży w piwnicy. To zeszłoroczny prezent dla Benia . Jako, że miał wtedy dwa tygodnie a prezentem były klocki (.... nie pytajcie mnie co było zamysłem autora prezentu dla bobasa.....) no teraz jak znalazł! Więc wyciągnęłam ten wór z piwnicy i poczułam się usprawiedliwiona :) Bawiliśmy się i bawiliśmy, a ręce farbowały nam na czarno...


Jednak po pracy wrócił tata z worem prezentów. Pewnie też miał wyrzuty sumienia. Jak zobaczyłam torby z TK Maxx wiedziałam, że coś fajnego tam znajdziemy. Kto jeszcze nie zna tego sklepu to szczerze polecam. Fajne marki w niskich cenach. Tym sposobem poznaliśmy szwedzką markę Brio. Powstała jeszcze w XIX wieku i była pierwsza na świecie, która wyprodukowała drewnianą kolejkę. Także nasza kolejka, nie byle jaka tylko z tradycją, sunęła dziś po torach w Benkowym pokoju. 


Jestem fanką drewnianych zabawek także korzystając z okazji przedstawię jeszcze jedną. To cóż, że nie ze Szwecji tylko z naszego polskiego, wspaniałego Krakowa. Samochodzik wspaniały, solidny, stabilny, nie rysuje podłogi, na gumowych kółkach. Dziękujemy Paulinie, która zna się na rzeczy i poza tym wspaniale gotuje :) Polecamy twój krakowski smak :)


samochód Bajo

kolejka Brio podobne modele








croque madame


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz